Pamiętam jak w grudniu 2015 szedłem obejrzeć swoje pierwsze mieszkanie.
Byłem totalnie przerażony, bo nie wiedziałem co mnie czeka.
Jak ocenić stan mieszkania?
Czy nie wyjdę na głupca zadając błahe pytania?
Czy pośrednik lub właściciel nie zrażą się do mnie, bo jestem inwestorem?
Jeśli masz za sobą pierwsze obejrzane mieszkanie pewnie wiesz o czym mówię. Chyba, że nie przejmujesz się pierdołami i idziesz jak maszyna – wtedy moje gratulacje 🙂
Na każdym kolejnym etapie mojej drogi było podobnie.
A co jak nie będę umiał wynegocjować lepszej ceny?
Co jak kupię mieszkanie z wadą prawną?
Jak wybrać ekipę?
Jak już ten etap miałem za sobą to pojawiły się kolejne pytania.
Jak to teraz wynająć?
Jak zrobić dobre zdjęcia?
Jak weryfikować najemców…
To wszystko jednak okazało się pewnym schematem. Schematu, którego uczysz się raz i potem już powtarzasz to co już umiesz. Niewiele rzeczy zmienia się na rynku na tyle, aby nagle Twoja wiedza i umiejętności stały się nieaktualne.
Mimo tych wszystkich wątpliwości po drodze uważam, że to był genialny krok, aby ruszyć.
Jeśli masz teraz chwilę zwątpienia, albo nie umiesz wystartować to posłuchaj mojej historii z Miami, którą jeszcze wcześniej się nie dzieliłem:
https://www.youtube.com/watch?v=QBeSnXQcD9w
Do dzieła!
Filip
