Zanim przeczytasz dalszą część tego posta obejrzyj jeden z moich (ostatnio) ulubionych filmików na YT (trwa tylko 16 sekund)
https://www.youtube.com/watch?v=DV9AvVb4Fzk
Oglądając ten filmik uświadomiłem sobie, że przez ostatnie pół roku codziennych rozmów przez Skype z mieszkańcami USA nauczyłem się więcej niż przez 26 lat nauki angielskiego w Polsce…
Tak więc luźno licząc nauka w ten sposób była dla mnie ok. 26x sprawniejsza… (zakładam, że uczyłem się max 30 minut dziennie przez ostatnie 26 lat)
To co jednak mnie najbardziej przeraziło to fakt, że pierwsze 3 miesiące poświęciłem, na oduczenie się błędnej wymowy, którą wpojono mi przez lata 🙁
Uświadomiło mi to kilka rzeczy:
1. Jaką przepaść dzieli naukę od teoretyków vs praktyków.
2. Łatwo powielać błędy, jeśli nie mamy kogoś, kto robi to na co dzień i może nam pomóc.
3. Jak raz się źle nauczymy, to będziemy ten sam błąd powtarzać w kółko, myśląc, że robimy to dobrze. Oduczyć się tego będzie trudno.
4. Jeśli chcesz coś osiągnąć szybko, musisz w to „wsiąknąć”. Otoczyć się osobami, które są tam gdzie chcesz być.
5. Kiedyś nie lubiłem się uczyć. Robiłem to jak za karę. Teraz uczę się, bo chcę i to mnie zadziwia. Wszystko czego się dowiem przekłada się bowiem na moje efekty.
6. Korzystam z pomocy lepszych od siebie, a to kosztuje. Jednak koszt „pieniądza” odzyskuję szybszymi efektami i oszczędzonym czasem.
Załóżmy, że chcę zarabiać 10.000zł/mc na nieruchomościach i nie wiem jak to zrobić. Zwlekam z decyzją i dopiero po pół roku idę na szkolenie jak to osiągnąć. Zaczynam działać i osiągam ten pułap po kilku miesiącach.
Koszt nie podjęcia decyzji szybciej kosztował mnie (utracone korzyści) 10.000zł x 6 miesięcy zwlekania = 60.000zł. Całkiem sporo? A co jak szkolenie nauczy Cię jeszcze więcej i tych utraconych korzyści jest jeszcze więcej?
Inwestując w siebie i w naukę zawsze zyskujesz na tym długofalowo.
