Zapisz się do newslettera i odbierz dostęp do bezpłatnych materiałów o nieruchomościach

Typy sprzedających [30/100]

Po obejrzeniu znacznej ilości mieszkań mogę śmiało podzielić sprzedających na dwa typy: zmotywowanych i niezmotywowanych. Co to znaczy i kim jest ten zmotywowany sprzedający? Zmotywowani sprzedający to osoby, które w głównej mierze sprzedają mieszkanie poniżej ceny rynkowej z powodu sytuacji życiowej, w której się znaleźli. Dlaczego tak się dzieje i jaki jest ich motyw?

Od miłości do nienawiści. Jedno z oglądanych przeze mnie mieszkań nie znajdowało się w centrum ale zważając, że moim celem było oglądanie jak największej ilości mieszkań stwierdziłam – czemu nie? Duże, słoneczne mieszkanie, blisko parku, miła okolica, duży plac zabaw zaraz przy samej klatce. Wymarzone mieszkanie dla rodziny z dzieckiem. Zapytałam więc pośrednika co jest powodem sprzedaży nieruchomości, odpowiedz była szybka – rozwód. Małżeństwo było w trakcie rozwodu, zależało im na szybkiej sprzedaży w celu zakupu dwóch oddzielnych mieszkań.

Nóż na gardle. Inną, często spotykaną przyczyną może być zadłużenie, zobowiązanie wobec banku, czy narastające długi. W konsekwencji właściciele zmuszeni są do sprzedaży mieszkania po niższej cenie niż jest rzeczywiście warte. Znajomy pośrednik miał niedawno podobną sytuacje. Właścicielowi kawalerki bardzo śpieszyło się na sprzedaży. Rewelacyjna lokalizacja, dobra cena, pożądany metraż – okazja idealna. W konsekwencji okazało się, że właściciel ma problemy z prawem, a długów więcej niż rozumu. Po podpisaniu potrzebnych dokumentów spakował swoje rzeczy do worka, złamał na oczach znajomego kartę SIM i dosłownie uciekł. Mieszkanie nie było zadłużone także obyło się bez niespodzianek.

Pożegnania nadszedł czas. Mieszkanie jest dziedziczone w spadku. Wychodząc z założenia, że warto zobaczyć jak największą liczbę mieszkań, umówiłam się na oglądanie ponad 50 metrowego mieszkania w co prawda mało interesującej mnie dzielnicy. Małżeństwo otworzyło mi drzwi. Nie interesował ich mój powód zakupu mieszkania, w każdy możliwy sposób starali się przekonać mnie i zachęcić do jego kupna. Dlaczego? Chcieli pozbyć się mieszkania, które było dla nich zdecydowanym ciężarem. Mieszkali za granicą, zależało im na jak najszybszym sformalizowaniu sprzedaży. Innym przykładem było rodzeństwo, które chciało się jak najszybciej pozbyć mieszkania otrzymanego w spadku po śmierci ojca. Ich relacje nie były zbyt dobre co można było zauważyć na pierwszy rzut oka.

A co z tymi mniej zmotywowanymi? Pieniądz odgrywa kluczową rolę, natomiast czas schodzi na drugi plan

Pazerna rodzinka. Oglądałam niedawno mieszkanie, które nie zostało jeszcze sprzedane, mało tego, na horyzoncie nie widać było potencjalnego kupca, a każdy członek rodziny w głowie dawno wydał te pieniądze. Cena tego mieszkania zdecydowanie przekraczała mój budżet, dlatego zapytałam o możliwość negocjacji. Starsza Pani uśmiechając się, spojrzała w moim kierunku i odpowiedziała, że bardzo chętnie pozbyłaby się tego mieszkania jednakże jej synowie chcą dostać określoną sumę pieniędzy i niestety nie ma możliwości obniżenia aktualnej ceny, bo oni już rozplanowali całą kwotę ze sprzedaży na swoje przyjemności.

Uparty jak osioł. Jest to najbardziej zniechęcająca mnie grupa sprzedających. Oznacza brak możliwości podjęcia jakichkolwiek negocjacji. Zazwyczaj brak konkretnego powodu. Nie bo nie. Dla zasady. Uważam, że w tym przypadku wygrać może tylko cierpliwość. Często bywa tak, że sprzedający nie znajduje chętnego, oferta widnieje na rynku przez dłuższy czas, a w konsekwencji właściciel jest zmęczony całą tą sytuacją i jest skory zejść z ceny. Tutaj warto się zastanowić czy jeśli znaleźlibyśmy z nimi wspólny język to może udało by się ich do siebie przekonać?

Starość nie radość. Mieszkanie znajdowało się na 5 piętrze bez windy. Pomyślałam nie marudź, jesteś młoda, idziemy! Po każdym pokonaniu miliona schodów czekał na nas korytarz, który trzeba było pokonać w celu pójścia wyżej. Zgrzana, zdyszana i zmęczona wdrapałam się na piąte piętro. Już na starcie byłam zrezygnowana i odechciało mi się oglądać tego mieszkania bo kto będzie chciał tyle wchodzić, ale stwierdziłam nie marudź, wchodź do środka. Drzwi otworzyła uśmiechnięta, starsza Pani. Kobiecina oprowadziła mnie po mieszkaniu, opowiadając przy tym kilka śmiesznych historii z lat młodości. Niestety pokonywanie takiej ilości schodów było dla niej nie lada wyzwaniem. Stąd decyzja o zakupie mieszkania znajdującego się na parterze. Nie miała jeszcze nic na oku, w dodatku była dość wybredna co uświadomiło mnie w przekonaniu, że przeprowadzka szybko nie nastąpi.

Pomimo różnego rodzaju typów sprzedających zawsze warto podjąć próbę negocjacji i przy tym nie zniechęcać się. Dzięki oglądaniu wielu mieszkań wiesz czego możesz się spodziewać, jak warto zadać pytania, aby negocjacje były udane.

Codziennie staram się oglądać minimum jedno mieszkanie. Ty razem wybrałam się na Osiedle Tysiąclecia. Jest jednym z największych osiedli jakie znam. Na jego terenie znajduję się spora liczba bloków z wielkiej płyty oraz mniejszych, nowych i starszych. Do wyboru do koloru. Mieszkanie znajdowało się na ulicy Piastów, gdzie bez problemu zaparkowałam auto zaraz pod samą klatką. Wykorzystałam fakt, że na miejscu byłam zdecydowanie przed czasem i postanowiłam poznać bliżej okolice. Zaraz przy samym bloku znajduję się przepiękny staw (który ma egzotyczną nazwę „Maroko”). Od razu postanowiłam uwiecznić ten widok na zdjęciu, co można zobaczyć poniżej.

Mieszkanie umiejscowione jest na 12 piętrze, liczy 52 mkw, wystawione za kwotę 249 tysięcy złotych. Pod blokiem znajduję się duży parking, plac zabaw, sklepy, szkoła. Wszystko zlokalizowane w jednym miejscu. Klatka zadbana, czysta, bez obcych zapachów. Drzwi otworzyła nam właścicielka mieszkania. Pewna siebie, kobieta w średnim wieku.

Zaraz na wejściu zauważyłam, że mieszkanie jest duże, przestronne i jasne. W małym przedpokoju wydzielono miejsce na niedużą garderobę lub pomieszczenie gospodarcze. Pierwszy pokój był duży, okna dość specyficzne, mniejsze niż standardowe i dosyć wysokie.

Z pokoju przechodziło się do kolejnego pokoju, z którego można było wyjść na balkon. Łazienka połączona z ubikacją. Ciepła woda podgrzewana była przez junkers. Piony wodno-kanalizacyjne niestety są do wymiany. Dodatkowo instalacja elektryczna również musi być wymieniona w pierwszej kolejności. Ostatni, trzeci pokój był zdecydowanie węższy lecz przestronny i niezależny. Kuchnia jasna, ustawna. Z okna rozprzestrzeniał się widok na całe osiedle.

Podsumowanie. Mieszkanie zdecydowanie jest do generalnego remontu. Na ścianach przy suficie można zobaczyć rurki, które trzeba od razu usunąć. Instalacja wodno-kanalizacyjna oraz elektryczna wymaga wymiany. Okna wychodzą na zachodnią stronę. Pod względem lokalizacji mieszkanie znajduję się w centrum lecz połączenie komunikacyjne jest bez zastrzeżeń. Kilka przystanków autobusowych oraz tramwajowych znajduję się kilka metrów od klatki. Do mieszkania przynależy piwnica oraz wózkownia.

Pełne rozczarowanie. Właścicielka wywarła na mnie bardzo mieszane uczucia. Dlaczego? Nie starała się w żaden sposób nawiązać jakiegokolwiek kontaktu, co więcej rozmawiała tylko z Panią pośrednik. Bez wątpienia od początku była negatywnie nastawiona. Dodatkowo stwierdziła, że wielu jej przyjaciół stara się o zakup mieszkania właśnie w tej okolicy. Co więcej sama mieszka piętro niżej i z własnego doświadczenia może śmiało powiedzieć, że nie można wybrać lepszej lokalizacji niż właśnie ta.

Czas na negocjacje. Pierwszy raz byłam mocno zestresowana. Właścicielka od razu zaznaczyła, że nie zgadza się na negocjacje, jedynie może wziąć pod uwagę kosmetyczną zmianę ceny. Nie omieszkałam zapytać co dokładnie ma na myśli, powiedziała, że tysiąc złotych owszem może obniżyć ale to wszystko. Mieszkanie zakupiła z myślą sprzedania go z zyskiem. Dlatego też nie widzi powodu, dla którego miałaby podjąć próbę negocjacji.

Pełna obaw. Co zrobić w przypadku, gdy właściciel mieszkanie jest negatywnie nastawiony,  ostatnie o czym myśli to negocjacje. Czy warto odpuścić i spróbować za jakiś czas, o ile mieszkanie nadal będzie na rynku nieruchomości? Co w momencie gdy bardzo zależy nam na tym mieszkaniu, lecz cena przekracza nasze możliwości? Jakie taktyki negocjacyjne podjąć?

Głowa do góry. W tym samym dniu umówiona byłam na oglądnie kolejnego mieszkania. Byłam mocno zniechęcona. Wzięłam głęboki wdech i pomyślałam, że co nas nie zabije to nas wzmocni. Nie takie sytuacje będą mnie spotykać, warto aby każda z nich czegoś nas nauczyła i była cennym doświadczeniem.

2 rzeczy, których się nauczyłam

1.Sprawdź ceny mieszkań w danej okolicy – warto przygotować się przed pójściem na mieszkanie, sprawdzić dokładnie ceny, zapytać pośredników o widełki cenowe w jakich kupowane są mieszkania w danej okolicy.

2.Wytrwałości – bardzo często oglądam mieszkania, które pokazywane są przez właścicieli. Nie śpieszy im się ze sprzedażą, co powoduje oporność na negocjację. Nie warto jednak się zniechęcać. Zamierzam dalej oglądać mieszkania i negocjować cenę. Wytrwałość jest kluczowa. Głowa do góry i szukamy dalej!

Komentarz Filipa

Po rozmowach z osobami, które kupują najwięcej mieszkań okazuje się, że znają oni wszystkie mieszkania, które są obecnie wystawione w internecie. Oznacza to, że albo na nich byli, albo istnieją kryteria przez które je odrzucili.

Nie zakładają oni, że potrafią wynegocjować każdą cenę lub że bezbłędnie oceniają okazje. Tutaj działa statystyka, czyli jeśli co 30 mieszkanie jest dla nich okazją, to muszą być na bieżąco z całym rynkiem aby móc „oddzielać ziarno od plew”.

Często początkujący inwestorzy zakładają, że nie chce im się oglądać tylu mieszkań i będą czekać aż okazja sama im wpadnie. Takie podejście nie ma sensu, bo dobrą cenę osiągnąć możemy poprzez odpowiednie negocjacje lub bycie w odpowiednim miejscu w odpowiednim czasie.

Dlatego motywuję Olę aby realizowała swój plan bez oglądania się za siebie, mimo że po serii mieszkań, które się nie nadają na wynajem albo cena jest zaporowa opada chęć do działania. Stąd warto rozmawiać i spotykać się z innymi inwestorami aby utrzymać motywację nawet jak trafiła nas seria kiepskich mieszkań.

Bezpłatna baza wiedzy

Ostatnio na blogu

Zapraszamy do lektury merytorycznych wpisów na blogu, które pomogą Ci udoskonalić umiejętności w obrocie nieruchomościami.