Zapisz się do newslettera i odbierz dostęp do bezpłatnych materiałów o nieruchomościach

jak wynająć mieszkanie studentom

Jak wynająć mieszkanie studentom? Czego oczekuje student? [15/100]

Będąc na studiach wynajmowałam wiele pokoi, znajdujących się na różnych osiedlach. Niektóre zlokalizowane bardzo blisko uczelni, inne nieco dalej. Z perspektywy czasu widzę jak cenne było to doświadczenie. Dzięki temu teraz mogę je śmiało wykorzystać i wiem, jak wynająć mieszkanie studentom. A na co studenci zwracają uwagę? Czym się kierują podczas swoich poszukiwań? Co jest dla nich najbardziej istotne. Na co mogą przymknąć oko, a bez czego nie mogą się obejść.

Jak wynająć mieszkanie studentom? – Oczekiwania

Nie oszukujmy się, student nie szuka luksusów, wysokiego standardu czy drogich gadżetów. Ma być przede wszystkim funkcjonalnie, komfortowo i niedrogo. Warto jednak pamiętać, że na rynku nieruchomości jest dość spory wybór. Jeżeli potencjalny najemca zacznie poszukiwania w miarę wcześnie, swobodnie może przebierać w ofertach. Dlatego warto się wyróżnić!

Lokalizacja. Stanowi najistotniejszy czynnik. Im lepsza lokalizacja, tym mieszkanie jest bardziej pożądane. O ile wnętrze możesz jeszcze poprawić, tak lokalizacji już nie. Ważne, aby patrzeć na wynajem dalekosiężnie. Uważam, że lepiej kupić mieszkanie w opłakanym stanie, do gruntownego remontu ale w dobrej lokalizacji niż odwrotnie. Często wiele rzeczy może być dla nas atrakcyjne, ale niekoniecznie dla innych. O pokoje znajdujące się blisko uczelni zawsze była walka. To coś w rodzaju wyścigu szczurów. Kto pierwszy ten lepszy. W większości przypadków studenci są w stanie dopłacić więcej za pokój w interesującej ich lokalizacji, dzięki czemu mogą zaoszczędzić pieniądze na komunikacji miejskiej, taksówkach czy paliwie jak również masę czasu. Pokój w świetnej lokalizacji ma swoją cenę i wynajmujący ma tą świadomość. Ważne, aby mieszkanie znajdowało się w małej odległości od uczelni, komunikacji miejskiej, centrum, sklepów. Z końcem roku akademickiego mieszkania znajdujące się zaraz przy uczelni jeszcze dobrze nie zostały wystawione na portalach nieruchomościowych, a już miały swoich najemców.

Cena. Kolejny istotny czynnik, w wielu przypadkach decyzyjny. Warto jednak uświadomić sobie jedną istotną kwestię. W przypadku studentów za pokój płacą rodzice, którym zależy przede wszystkim na bezpieczeństwie dziecka. Dlatego też wolą płacić więcej za mieszkanie znajdujące się zaraz przy uczelni niż zaoszczędzić trochę grosza i zamartwiać się czy ich pociecha wróci bezpiecznie do domu.

Komunikacja. W przypadku, gdy mieszkanie nie znajduje się blisko uczelni ważne jest aby zapewniony był do nich dogodny dojazd. Nie każdy student czy osoba pracująca posiada samochód dlatego też aspekt ten jest bardzo istotny. Na pierwszym roku studiów mieszkałam zaraz przy uczelni lecz uczelnia posiadała kilka swoich filii znajdujących się poza centrum miasta co zmuszało mnie do pokonywania znacznych odległości. Nie było to jednak dużym problemem dzięki kilku przystankom znajdującym się zaraz przy samym bloku.

Rozrywka. Młodzi ludzie lubią się bawić. Robią to często i z wielką pasją. Zastanawiając się czy kupić nieruchomość w centrum, czy taką, która jest położona na przedmieściach, doradzam wybrać tę pierwszą możliwość. Dlaczego? Z imprezy lepiej i taniej wraca się do domu, który znajduję się bliżej niż dalej.

Mieszkanie. Postaw na funkcjonalność, komfort i prostotę.

Pokój. Każdy marzy o swoich czterech ścianach. Jeżeli istnieje możliwość podzielenia dużego pokoju na dwa mniejsze zdecydowanie polecam to rozwiązanie. Co z tego, ze będziesz miał jeden duży, pięknie urządzony pokój. Oczywiście czasem zdarzają się dwie super koleżanki chcące mieszkać razem czy dwóch kumpli, chętnie dzielących razem pokój. Jednak w praktyce bywa różnie. Każdy ceni sobie prywatność i praktycznie zawsze wybierze oddzielny pokój. Co do wyposażenia pokoju to ….

Łazienka. Wymarzonym rozwiązaniem jest łazienka z osobnym WC. Rano każdy się śpieszy, niech jeszcze na mieszkaniu będzie jakaś kobitka – uwierz mi, czyste szaleństwo. Oddzielna łazienka i ubikacja pozwolą zaoszczędzić czas i nerwy.

Kuchnia. Wynajmowałam kiedyś pokój w mieszkaniu ze ślepą kuchnią. Przyznam szczerze nic przyjemnego. Czułam się jak w piwnicy. Pomimo swojego przeznaczenia, w moim przypadku kuchnia była również miejscem spotkań, jak również nauki. Teraz jako inwestor mam zupełnie inne podejście – szkoda tracić okna na kuchnie 🙂 Urządzenie, które stało się moim wybawieniem i uratowało mi życie była mikrofala. Przede wszystkim szybko i sprawnie mogłam odgrzać jeden z magicznych słoików przywiezionych od moje mamy. Choć sytuacja zmusiła mnie opanować kilka przepisów w celu przetrwania, przez długi okres czasu do moich specjałów należała herbata i tosty.

Okolica.
Sąsiedzi. Studenci prowadzą raczej nocny tryb życia. Głośna muzyka, trzaskanie drzwiami, rozmowy, tańce i śpiewy – norma. Starsza, zrzędliwa, ciekawska sąsiadka może bardzo utrudnić życie nam właścicielom jak i samym najemcom. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, najemcy również muszą znać granice i przestrzegać zasad panujących na mieszkaniu. Lecz z własnego doświadczenia wiem jak to wygląda w prawdziwym życiu dlatego warto sprawdzić kto mieszka w sąsiedztwie.

Burdele. Wynajmowałam z koleżankami mieszkanie w jednym z wieżowców, przestronne, super lokalizacja czego chcieć więcej. Zaraz obok mieszkała bardzo miła, sympatyczna kobieta po 30stce. Za każdym razem, gdy wsiadałam lub wsiadałam z windy do jej mieszkania wchodził inny mężczyzna. Stwierdziłam, że ja tam nikogo nie będę oceniać, nie moja sprawa także olałam temat. Niestety nie dało się przejść koło tego obojętnie, w pewnym momencie na klatce było tłoczno jak w Rzymie. Cały czas ktoś chodziło po klatce, słychać było kłótnie, trzaskanie drzwiami, płacz, bardzo głośną muzykę. Parę razy zdarzyło się, że ktoś w nocy zaczął uderzać pięścią do naszych drzwi. W pewnym momencie stwierdziłyśmy, że tego już za wiele. Zrezygnowałyśmy z mieszkania, uprzedzając znajomych o naszych przygodach. Ogłoszenie o wynajmie mieszkania przez długi czas widniało na Internecie i wcale się nie dziwie. Dodatkowo nasza opinia również raczej nie pomogła. Reasumując – popytaj sąsiadów o mieszkania, które Cię interesuje. Na pewno dowiesz się więcej niż od samego właściciela lub pośrednika.

Jak bezpiecznie wynająć mieszkanie studentom?

Przejdźmy do rzeczy!
Podczas studiów wielu moich znajomych mieszkało niedaleko ulicy Mikołowskiej. To spowodowało, że w momencie, gdy pojawiło się tam mieszkanie na sprzedaż od razu pojechałam je zobaczyć. Mieszkanie znajduje się w jednym z najwyższych bloków na ulicy Mikołowskiej, zaraz przy głównym przystanku. Dosłownie parę metrów dalej znajduje się Akademia Wychowania Fizycznego, natomiast jedną ulice niżej Oddział Uniwersytetu Ekonomicznego, słynny budynek N. Lokalizacja bardzo interesująca. Mieszkanie znajdowało się na najwyższym, dwunastym piętrze. Drzwi otworzył przesympatyczny właściciel. Od razu wiedziałam, że spotkanie zaliczę do udanych!

jak wynająć mieszkanie studentomAle widok! Pierwszy raz widok jaki rozprzestrzeniał się z okna zrobił na mnie takie wrażenie. Można było zobaczyć panoramę Katowic oraz pobliskich miast.

jak bezpiecznie wynająć mieszkanie studentom

Mieszkanie składało się z pokoju połączonego z kuchnią, kolejnego, niezależnego pokoju, łazienki z ubikacją. Piony zostały niedawno wymienione. Woda podgrzewana jest przez junkers. Wcześniej mieszkanie było wynajmowane przez studentów.Bardzo ciepłe, przestronne, z pięknym widokiem bez dwóch zdań bardzo zapadło mi w pamięci. Jednakże miało kilka minusów. Jak można zobaczyć na zdjęciach są tutaj niespotykane okna. Jedno z okien jest duże, natomiast drugie wysokie i wąskie. W momencie, gdybym chciała podzielić te pokoje, jeden z nich miałby wąskie okno bardzo wysoko pod sufitem, chcą je uchylić musiałby wspinać się na krzesło. Dodatkowo czułby się jak w klatce. Nie możemy go wymienić, co zdecydowanie ułatwiłoby sprawę. Czy znalazłby się chętny do mieszkania w takim pokoju? Szczerze wątpię, chyba, że cena byłaby bardzo niska. Jedynym rozwiązaniem jest pozostawienie takiego układu. Kuchnia musiałaby zostać wydzielona. Można zrobić do niej wejście z przedpokoju. W przypadku łazienki pokusiłabym się o wydzielenie ubikacji jednak musiałabym wynieść na przedpokój pralkę.

Mieszkanie, które oglądałam wcześniej w tej okolicy wystawione było pierwotnie za 200 tysięcy, aktualnie jest już 185 tysięcy. Ogłoszenie widnieje już od kilku tygodni więc możliwe, że za jakiś czas cena będzie niższa. Niestety nie było możliwości podzielenia pokoi tak, aby inwestycja była opłacalna.

jak wynająć mieszkanie studentom 

Negocjujmy! Moją pierwszą propozycją było 175 tysięcy niestety oferta ta nie była dla właścicieli zaproszeniem do negocjacji. Wspomniałam, że niedawno oglądałam mieszkanie znajdujące się po przeciwnej stronie ulicy, o podobnym metrażu za cenę 175 tysięcy. Jednak znajduję się na parterze, a to mieszkanie podoba mi się znacznie bardziej, dodatkowo panorama robi niesamowite wrażenie. Pierwszą reakcją były słowa ,,za mocno”. Właściciel bez większego namysłu stwierdził, że najwidoczniej osobom sprzedającym bardzo się śpieszy, stąd tak niska cena. W tym przypadku czas nie stanowił problemu, ponieważ Panu nie zależało na szybkiej sprzedaży, aktualnie bada rynek i sprawdza jego możliwości. Z tym argumentem ciężko było wygrać. Konsensusem do jakiego wspólnie doszliśmy było 195 tysięcy. Właściciel stwierdzili, że może zaproponować tę cenę żonie, jednakże oglądających jest jeszcze sporo, dlatego też ciężko stwierdzić jak potoczą się kolejne negocjacje.

Przeczytaj również: Jak zacząć inwestować bez kapitału

Jak wynająć mieszkanie studentom? – Podsumowanie

Spotkanie uważam za bardzo udane. Właściciele słysząc o wiele niższą kwotę od proponowanej nie zniechęcili się i nie zakończyli negocjacji. Swoją postawą i chęcią negocjacji, zdecydowaniem starałam się zachęcić do obniżenia ceny i znalezienia złotego środa – kompromisu. Spotkanie uznaje za udane i kolejną lekcję. Jednak samo mieszkanie nie dawało nam za dużych możliwości. Podział pokoi jest praktycznie niemożliwy przez nietypowe okna. W tym przypadku nie ma wzięcia pod uwagę innego rozwiązania. Jest to duży problem, który w pewnym stopniu powoduje, że jesteśmy zmuszeni szukać dalej.

3 rzeczy, których się nauczyłam:

1.Nie wychodź przed szereg. Nie podawaj pierwszy ceny. W momencie, gdy przeszliśmy do negocjacji od razu podałam kwotę. Automatycznie zamknęłam sobie szansę, aby móc zejść niżej. Zdałam sobie sprawę, że warto zbudować cały wstęp do negocjacji. Spowodować, że to właściciel pierwszy zejdzie z ceny. Jest to ciężkie i w momencie, gdy w grę wchodzą emocje często zapominamy o wielu istotnych aspektach.

2.Niedoceniony potencjał. Wcześniej nie byłam przekonana do mieszkań znajdujących się na ostatnim piętrze. Wychodziłam z założenia, że w lecie może być bardzo gorące ze względu na dach, w zimie z kolei wręcz przeciwnie. Nie daj Bóg winda się zepsuje i trzeba będzie wychodzić na samą górę o własnych siłach. W przypadku tego mieszkania kompletnie zmieniłam zdanie. Oglądałam je w upalny dzień i śmiało mogę stwierdzić, że moje podejrzenia były bezpodstawne. Oglądając wykaz wcześniejszych opłat za ogrzewanie, nie było nic niepokojącego. Co więcej podchodząc do okna ujrzałam niesamowity widok na Katowice oraz okolice. Coś pięknego! Nie uprzedzaj się. Daj szanse każdemu mieszkaniu. Sprawdź jego potencjał. Zauważ również jego mocne strony, nie tylko te negatywne.

3.Nie przesadzaj. Zawsze myślałam, że chcąc kupić mieszkanie musimy narzekać. Jak inaczej możemy osiągnąć swój cel i obniżyć cenę jak nie narzekaniem na wszystko co jest możliwe. Z czasem zdałam sobie sprawę, że nie tędy droga. Nie można mówić tylko o negatywnych rzeczach, jak również nie można zachwalać mieszkania pod niebiosa. W tym przypadku skupiłam się jedynie na pozytywnych aspektach. W momencie, gdy przeszliśmy do negocjacji właściciel nie miał za dużo do roboty, nie musiał zbytnio się wysilać, aby przekonać mnie do mieszkania, czy jego zalet, ponieważ zrobiłam to za niego. Ciężko było mi argumentować swoją cenę, gdy chwile wcześniej stwierdziłam, ze mieszkania jest niemal idealne. Jaki z tego morał? Warto zdecydowanie wypośrodkować negatywne jak i pozytywne opinie, dopiero wtedy można z czystym sumieniem powiedzieć sobie: wiem, jak wynając mieszkanie studentom. Warto powiedzieć, o elementach, które nas niepokoją czy zastanawiają ale jednocześnie nie bać się powiedzieć dobre słowo.

Komentarz Filipa:

Jeśli miało się kiedyś okazję najmować pokój to dużo łatwiej zrozumieć czym kierują się nasi przyszli najemcy. Jak widać, Ola w tym wypadku jest ekspertem i umie trafić w punkt 🙂 Jej spojrzenie pokrywa się idealnie z tym co widzimy na co dzień u naszych lokatorów.

Doskonale opisała na czym zależy studentom. Warto zadbać aby te rozsądne oczekiwania zostały spełnione (lokalizacja, wyposażenie pokoi) a te, które nam jako inwestorowi nie pasują (imprezy, szczególnie w kuchni) wykluczyć, najlepiej przez dobrą umowę i regulamin oraz przekształcenie kuchni w pokój, tak aby nie kusiła do imprezowania.

Cieszę się, że Ola negocjuje na wszystkich mieszkaniach, nawet jeżeli dobrze wie, że nie jest to idealna lokalizacja lub układ mieszkania dla inwestora. Jest to bezcenne doświadczenie, które pozwoli jej uzyskać o atrakcyjniejszą cenę jak trafi na mieszkanie godne inwestycji.

Bezpłatna baza wiedzy

Ostatnio na blogu

Zapraszamy do lektury merytorycznych wpisów na blogu, które pomogą Ci udoskonalić umiejętności w obrocie nieruchomościami.